Liliowiec Blue Sea

Bardzo ładne połączenia fioletowej barwy z żółtą. Świetnie się uzupełniają i wyglądają. Chyba najbardziej z liliowców spodobała mi się właśnie odmiana Blue Sea i na pewno jeszcze domówię kiedyś więcej sztuk. Córeczce również najbardziej się podoba ten liliowiec, no ale jaka matka, taka córka!

Początkowo rozglądałam się za jakimiś żółtymi i fioletowymi kwiatami, bo lubię takie połączenie i trafiłam na tego liliowca. Od razu rzuciły mi się w oczy żółte duże plamy na fioletowym tle. I to był bardzo dobry wybór, bo na żywo również niesamowicie się prezentują a i kolory się zgadzają :)))) Na pewno jeszcze kiedyś kupię inne odmiany liliowca.

Kłącza liliowców kupiłam w październiku, zeszłego roku. Całą zimę przeleżały w gruncie. osłonięte na wszelki wypadek ściółką z gałązek. Pierwsze kwiaty zaczęły rozkwitać jakoś w drugiej połowie czerwca, teraz zdążyły już w pełni rozkwitnąć, a wysokość łodygi jakoś się zatrzymała na wysokości 50 cm. Mam nadzieje, że w przyszłym sezonie wzbiję się troche wyżej

Sadzonki tego liliowca posadziłem chyba 3 lata temu. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Z kępki posiadającej kilka kwiatów rozrosła się spora grupa z kilkunastoma kwiatami. Taki rozwój zawdzięczam dobrym sadzonkom i odpowiedniemu stanowisku, które specjalnie przygotowałem przed posadzeniem roślin.

Zamawiałem cebule, głównie liliowca blue sea, w okresie przed sezonem jesiennym. Wiedziałem, że w związku z tym przesyłka może być opóźniona, ale moja chyba wyjątkowo późno dotarła. Dobrze, że ostatecznie zdążyłem z jej posadzeniem i zabezpieczeniem na zimę, a w maju pojawiły się pierwsze ładne okazy.